KACZKA DZIWACZKA
Nad rzeczką opodal krzaczka
Mieszkała Kaczka Dziwaczka,
Lecz zamiast trzymać się rzeczki,
Robiła piesze wycieczki.
Raz poszła więc do fryzjera
Poproszę o kilo sera,
Tuż obok była apteka
Poproszę mleka pięć deka.
Z apteki poszła do praczki
Kupować pocztowe znaczki,
Gryzły się kaczki okropnie
A niech tę kaczkę gęś kopnie.
Znosiła jaja na twardo
I miała czubek z kokardą
A przy tym na przekór kaczkom
Czesała się wykałaczką.
Kupiła raz maczku paczkę
By pisać list drobnym maczkiem,
Zjadając tasiemkę starą
Mówiła, że to makaron.
A gdy połknęła dwa złote
Mówiła, że odda potem.
Martwiły się inne kaczki
Co będzie z takiej dziwaczki?
Aż wreszcie znalazł się kupiec
Na obiad można ją upiec,
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł jak należy w brytfannie.
Lecz zdębiał obiad podając
Bo z kaczki zrobił się zając,
Dodatku cały w buraczkach
Taka to była dziwaczka.
KAPITAN RETORTA
Gdy chcesz przybić coś do ściany, - Uderzamy dłonią o dłoń naśladując wbijanie gwoździ
Piłką uciąć kawał drzewa, - Tniemy drewno piłując ręką kłodę drewna
Parkan mieć pomalowany - Malujemy niby- pędzlem wodząc dłońmi od dołu do góry
albo śrubkę wkręcić trzeba. - Wkręcamy dłonią śrubę do ściany
Ref.:
Kapitan Retorta wszystko umie
Kapitan Retorta talent ma
Kapitan... - salutujemy dwa razy
Kapitan Retorta w mig zrozumie - Stukamy się w głowę gestem majstra Klepki
Kapitanem, kapitanem będę ja
Przed próbówką nie zna strachu, - Trzymamy przed sobą próbówkę
wie, jak zrobić destylację, - Przelewamy z jednej dłoni do drugiej trzymając niby - próbówki
kwasy pozna po zapachu, - Wąchamy zapach naszych próbówek,
jak zapisać wie reakcje. - Wykonujemy gest pisania na tablicy.
Ref.:
Kapitan Retorta ...
Kapitan Retorta w mig zrozumie
Kapitanem, kapitanem będę ja
KARAWANĄ W DAL
Przez pustynię już od rana
Salem alejkum cmok, cmok, cmok.
W dal wyrusza karawana
Salem alejkum cmok.
Ref.:
A wielbłądy dromadery,
Wyciągają nogi cztery.
Już nie mogą, noga za nogą
Fatamorgana bęc.
Przed oazą karawana
Salem alejkum cmok, cmok, cmok.
Prysł czar, bęc i fatamorgana
Salem alejkum cmok.
Ref.:
Gdzie ukryte bajki, skarby
Spójrz na dromaderów garby.
Dalej w drogę, suń noga w nogę
Karawaną w dal.
KATAREK
Kiedy mróz chwyci, kiedy śnieżek pada, CFG
Ubrać się zuchowi cieplutko wypada,
Aby nie zamarzły uszy, nos i ręce,
Zakładaj to wszystko, tak jak w tej piosence.
Na na na na na na na ma katarek /4x CFG /3x FC
Najpierw podkoszulek i ciepła koszula,
Na to sweter ciepły tułów twój otula.
I ciepłe majteczki nawet dla chłopczyka,
Bo w ten sposób pupa przed zimnem umyka.
Bardzo grube spodnie, na nogi skarpety,
Abyś mój narciarzu dojechał do mety.
Kurtka, szalik, czapka, ciepłe rękawiczki,
A na nogi obie cieplutkie trzewiczki.
Uszy, nos i ręce, paluchy u nogi,
Brzuszek, plecy, łokcie i pępek mój drogi.
Bo kto się nie umie ubrać na cebulkę,
Temu mróz zamrozi nogi i gębulkę.
Jeśli się nie umiesz ubrać na cebulkę,
Dostaniesz katarku, odmrozisz gębulkę.
KATAREK 2
Kiedy zima mrozem trzyma,
wszystkie zuchy cieszą się,
niepotrzebna nam pierzyna,
więc biegniemy w biały śnieg
Ref.:
Bo pada śnieg, bo pada śnieg
już pełno płatków wokół nas
a więc zuchu zatańcz w puchu
a Ty druhu zrób w puch BUCH!
Ja na sankach z góry zjadę
i na łyżwach popis dam
uszy mi nie zmarzną wcale
bo wełnianą czapkę mam
I na nartach doskonale
każdy zuch popędzi w dół
tańczyć lubi w karnawale
i sam sobie szyje strój
KAŻDY ZUCH
Każdy zuch to najlepszy druh,
Można zawsze ufać mu.
Każdy zuch uczy się za dwóch,
A sprawności ma za stu.
Ref.:
Tra, ra, ra, tra, ra, ra
Gdy na zbiórkę trąbka gra.
Tra, ra, ra, tra, ra, ra
Każdy do szeregu gna.
W kilka chwil milknie gwar i szum.
Każdy miejsce swoje zna.
Werbel ju? warczy: bum, bum, bum,
Do odmarszu daje znak.
KILKU KUMPLI WEŹ
org. With a Few Good Friends
polskie słowa Marek Robaczewski
Kilku kumpli i patyk albo dwa
Powstanie dom w którym mieszkać się da
Kumpli weź, patyk w garść - potrafisz to
Wyrośnie dom choć nie było
tu go-o-o-o
Okno będzie tu
A drzwi o tam
Postawimy nasz dom
To nie potrwa długo
Kilku kumpli i patyk albo dwa
Powstanie dom w którym mieszkać się da
Kumpli weź, patyk w garść - potrafisz to
Wyrośnie dom choć nie było
tu go-o-o-o
Skromny lub
Zupełnie nie
Tygrys może tu wpaść
A nawet Sowa
Kilku kumpli i patyk albo dwa
Powstanie dom w którym mieszkać się da
Kumpli weź, patyk w garść - potrafisz to
Wyrośnie dom choć nie było
tu go-o-o-o
KOCHAJMY PTAKI
Po ulicy wróbel skacze,
parku gwiżdże zwinny kos,
A na łące dwa derkacze
Wiodą spór na cały głos.
Ref.:
Kochajmy ptaki, kochajmy ptaki,
Niech nam śpiewają cały czas,
Kochajmy ptaki, kochajmy ptaki,
Ich przyjacielem każdy z nas.
Lecą ptaki w ciepłe kraje
Gdy jesienny wicher dmie,
Lecz niemało pozostaje,
Gdy dokuczy mróz i śnieg.
Biały puch okrywa ziemię
I konary nagich drzew,
Okruszyny więc sypiemy,
By nie zamilkł ptaków śpiew.
KOŁYSANKA DLA MALEŃSTWA
sł. W. Chotomska, muz. G. Opulska
Śpij, mój Skarbie śpij, utul się we śnie. CGCG
Sowa siedzi osowiała,
W starej dziupli osowiała,
Nie pamięta gdzie,
Nie pamięta gdzie.
Śpij, mój Skarbie śpij, siwe oczka zmruż.
Gdzie są skarby, sowa nie wie,
W jakiej dziupli, w którym drzewie,
Zapomniała już,
Zapomniała już.
Śpij, mój Skarbie śpij, kołysz się do snu.
Skarby sowy są daleko,
W starym dębie gdzieś za rzeką,
A mój Skarb jest tu,
A mój Skarb jest tu.
Śpij, mój Skarbie śpij. Gdy się zbudzi las,
Odnajdziemy dziuplę w lesie,
I dla sowy skarb przyniesiesz,
Najjaśniejszą z gwiazd,
Najjaśniejszą z gwiazd. eC
KSIĘŻYC RAZ ODWIEDZIŁ STAW
Księżyc raz odwiedził staw, - Pokazujemy rękoma duży okrąg przed sobą
bo miał bardzo dużo spraw, - Łapiemy się za głowę i kiwamy nią na boki
Zobaczyły go szczupaki: - Rękoma pokazujemy przed oczyma okulary
- kto to tak, kto to taki? - Kiwamy paluszkiem niby to grożąc
Księżyc na to odrzekł szybki: - Uderzamy się otwartą dłonią w czoło
- jestem sobie złotą rybką. - Ręką naśladujemy ruch płynącej rybki
Słysząc taką pogawędkę - Nadstawiamy ucho pomagając sobie ręką
rybak złowił go na wędkę. - Zarzucamy wędkę obiema rękoma
Dusił całą noc w śmietanie - Dusimy, kogo pod ręką mamy
i zjadł rano na śniadanie. - Wykonujemy gest zjadania pomagając sobie rękoma
KRAJKA
Chorałem dzwonków dzień rozkwita.
Jeszcze od rosy rzęsy mokre.
We mgle turkocze pierwsza bryka,
Słońce wyrusza na włóczęgę.
Ref.:
Drogą pylistą, drogą polną
Jak kolorowa panny krajka
Słońce się wznosi nad stodołą,
Będzie tańczyć walca.
A ja mam swoją gitarę,
Spodnie wytarte i buty stare.
Wiatry niosą mnie (wysoko).
Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce,
Żuraw się wsparł o cembrowinę.
Wiele nanosi wody jeszcze,
Wielu się ludzi z niej napije.
KUKUŁKA
Wieczór zapadł, ciemno już
Przy ognisku siądźmy w krąg.
Niech nas łączy wspólna myśl
Oraz łańcuch serc i rąk.
Śpiewajmy ojra tarira, ojra kuku ...
Kukamy tyle razy ile pokazuje prowadzący.
Za ostatnim razem nie kukamy tylko zakańczamy okrzykiem: ojra.